ostatnio testowałam "kaczuszki na nóżki"
a Woj testował bumelanta :D
później testowaliśmy cierpliwość mamusi...
i zdolności/lotności "czapusi"
stanęło na kapturku pisanym na piasku :D
Jeszcze nie wiem jak będę mieć na imię a już zaczynam się zastanawiać jak będzie wyglądać mój nowy, piękny świat. Kto na mnie czeka, gdzie mieszkam i jak się szykują na moje przyjście na świat...mam nadzieję, że Wam o tym opowiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz